Wiadomości, które powodują, że sapiesz.

Niebo przesiąknięte dymem. Dobytek, domy, zwierzęta, utracone ŻYCIE.

Wiadomości tekstowe i rozmowy telefoniczne, które przesuwają ziemię poza jej znaną oś; w każdym razie z miejsca, w którym siedzę. Rak.

Wszystkie te trzy rzeczy wydarzyły się w piątek. Moje serce zapadło się jak kamień w wodę. Ciężkie przez wszystkie trudne rzeczy.

Jak sobie radzić, gdy serce jest ciężkie?

Okoliczności takie jak te mogą być naszym poligonem; widząc bóle innych i czując ciężar ich strat, możemy wywołać pragnienie, by zareagować, pomóc w jakiś sposób. A co jeśli nie wiemy, co jest najlepszą rzeczą do zrobienia?

Módl się.

Wiem, że jest przynajmniej jedna osoba czytająca to, której reakcją na tę sugestię było coś w rodzaju:” to nic nie daje. Co ja mam zrobić?” Skąd to wiem? Ponieważ to byłem ja.

Słyszałem osobę, która była wyznawcą Chrystusa dłużej niż ja, która mówiła grupie kobiet, aby się modliły, a ponieważ byłem na etapie mojej podróży w wierze, nie sądziłem, że jest to tak ważne, jak wyjście z domu i zbieranie datków lub przygotowywanie posiłków lub jakakolwiek inna fizyczna rzecz, która wydawała się najlepszą następną rzeczą do zrobienia.

Nie zrozumcie mnie źle: fizyczne działania są często rzeczą, do której modlitwa może prowadzić. Ale robienie nie przesunie twojego ciężkiego serca.

Robienie bez modlitwy rozprasza twoje serce. Tylko Bóg może podnieść twoje/moje ciężkie serce. Rozmowa z Nim, powiedzenie Mu, co obciąża twoje serce, jest dokładnie tym miejscem, od którego należy zacząć.

Odważnym krokiem jest przyznanie, że twoje serce jest ciężkie. Próbowałam prowadzić moje zwykłe życie bez przyznawania się do ciężaru. Jestem marudna, zrzędliwa i niemiła dla otoczenia. Często, kiedy odwróciłam uwagę od tego, co obciąża moje serce, nadal mnie to dręczy, ale rzeczywistość nie jest najważniejsza w moim umyśle, więc nie potrafię wyjaśnić, dlaczego nie jestem w formie, co tylko pogarsza sprawę.

Bądźmy odważni, przyznajmy, że trudne rzeczy obciążają nasze serca i poprośmy Boga, aby nam pomógł. Możemy szukać w Jego Słowie fragmentów zachęcających. Piotr zachęca nas, abyśmy wszystkie nasze troski zrzucili na Niego, ponieważ On troszczy się o nas. Psalmy mówią, że On jest podnoszeniem mojej głowy, że jest tarczą dla mnie, że jest mocną wieżą, do której mogę się uciec.

Mój ulubiony fragment?

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie Moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo Moje jest łatwe, a brzemię Moje lekkie.

Pełne ujawnienie: jestem płaczkiem. Bóg wyposażył mnie w empatię jako moją siłę numer jeden. Głęboko odczuwam, więc kiedy się modlę, często płaczę nad troskami innych. Ale kiedy kończę się modlić, moja dusza jest wolna od obciążeń. Oddałam te troski Jedynemu, który naprawdę może zrobić coś pożytecznego. Czasami On zaprasza mnie do podjęcia jakiegoś działania, np. napisania kartki, wysłania SMS-a, przekazania środków. Czasami po prostu daje mi odpoczynek dla mojej duszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.