by Sylvia Jennings – 17 kwietnia 2020

Mason Jennings przygotowuje set listę na swój sobotni livestream. (przez Mason Jennings na Facebooku)

Gospodarz porannego programu Jill Riley spędza poranki na rozmowach z różnymi muzykami o tym, co robią, podczas gdy przemysł muzyczny został zasadniczo wstrzymany, aby spowolnić rozprzestrzenianie się COVID-19. Połączyła się z wokalistą i autorem piosenek z Minnesoty Masonem Jenningsem, aby porozmawiać o tym, co robi, aby być zajętym podczas tego okresu kwarantanny, włączając w to malowanie, jogę i nowy projekt muzyczny ze Stone’em Gossardem z Pearl Jam.

Jill Riley: Mason, jak się czujesz?

Mason Jennings: Dobrze. Dzięki za zaproszenie.

Co robiłeś podczas tego bardzo dziwnego czasu w przemyśle muzycznym i bardzo dziwnego czasu w życiu w ogóle?

Próbuję wczuć się w ten nowy sposób życia. Dużo gotuję i dużo maluję. Miałam sklep z obrazami na Etsy, który założyłam w zeszłym roku, a teraz jest świetny czas, żeby malować dużo więcej. Pracuję też nad nową płytą. Jestem w nowym zespole ze Stone’em Gossardem z Pearl Jam i perkusistą Mattem Cameronem. Nazywa się Painted Shield. Kończymy naszą pierwszą płytę, i kończyliśmy ją wirtualnie, co było całkiem zabawne.

Nie wiedziałem, że pracujesz nad nowym projektem, nowym zespołem.

Tak, to jest fajne. Stone i ja zaczęliśmy robić jakieś rzeczy razem jakieś pięć lat temu, ale potem w kwietniu zeszłego roku powiedziałem: „Spróbujmy nagrać płytę”, a on na to: „Zróbmy z tego zespół”. To wszystko jest współautorskie; on pisze muzykę, ja melodie i teksty. To jest o wiele bardziej rockowe. Producent John Congleton, który pracował z Angel Olsen i St. Vincent, zajął się produkcją. Jest to zdecydowanie bardziej rockowe, ale też bardziej progresywne i elektroniczne. Jestem tym bardzo podekscytowany.

Czy miałeś dużo muzyki napisanej lub nagranej zanim pandemia tak jakby opanowała świat? Wyobrażam sobie, że teraz ten proces byłby dość trudny.

To jest całkiem dużo zrobione. W tym czasie wszystko było masterowane. Pod koniec, ponieważ wszyscy byli w swoich domach, Stone pomyślał, „Skoro wszyscy się już rozeszli, zróbmy ostatnią piosenkę.” Skończyło się na tym, że zrobiliśmy jedną piosenkę wirtualnie i wyszło całkiem fajnie, a ostatecznie była to pierwsza piosenka na płycie. Było w tym coś pozytywnego, że wszyscy tak jakby po prostu się rozłączyli. Projekty, nad którymi pracowali zostały wstrzymane, więc musieliśmy skończyć płytę w ten sposób.

Zważywszy na to, że przemysł muzyczny jest wstrzymany, czy ma to wpływ na to, kiedy będziecie w stanie wydać płytę?

Myślę, że dzień wydania nie będzie miał wpływu. Myślę, że prawdopodobnie ukaże się w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Myślę, że jeśli chodzi o trasę koncertową, wszelkie występy są bezterminowo wstrzymane.

Widzę, że robicie jeden z tych wirtualnych koncertów w sobotnią noc. Czy robiłeś już coś takiego wcześniej?

Nie, nigdy tego nie próbowałem. Robiłem dużo jogi online, i wielu moich przyjaciół, którzy są nauczycielami robili jogę online. Jest coś w tym, że jest to rzeczywista interakcja na żywo, która była dla mnie naprawdę fajna do oglądania. Pomyślałam, że powinnam spróbować, więc robię to jako eksperyment. Mam specjalny mikrofon, który działa z telefonem, więc zamierzam po prostu zrobić eksperyment. To będzie darmowe dla wszystkich, ale jeśli ludzie chcą przekazać darowiznę, to też jest fajne. To w zasadzie tylko wypróbowanie tego, aby zobaczyć, jak to jest.

Czy to rodzaj dziwnego wpuszczania ludzi do swojego domu?

Tak. To zdecydowanie coś, czego nigdy wcześniej nie robiłem, ale wiesz, będę w moim salonie. Takie są czasy, w których żyjemy. Wygląda na to, że ludzie potrzebują siebie nawzajem, a dla mnie muzyka jest dużym wsparciem, więc mam nadzieję, że będzie pomocna dla innych ludzi.

Więc Mason, wspomniałeś, że uprawiasz wirtualną jogę, i zastanawiałem się, czy masz jakieś rady, w jaki sposób joga pomogła ci przejść przez niepokój związany z tą pandemią.

Joga jest dla mnie ogromna. To jest coś, co robię od 11 lat. Nigdy tak naprawdę nie miałam wcześniej zajęć jogi online, ponieważ chodziłam do pracowni. To było naprawdę fajne, szczególnie te, które odbywają się na żywo w Zoomie. Na początku, Zoom był dla mnie dziwny, ponieważ nie chciałam być widoczna. Potem pomyślałem sobie: „Wiesz co? Lubię, kiedy ludzie są na Zoomie i mogę zobaczyć innych ludzi.” Nawet widzenie innych ludzi uprawiających jogę razem było naprawdę podnoszące na duchu i poruszające, „Wow, wszyscy jesteśmy w tym razem.”

Pytałam muzyków, czy jest jakaś szczególna piosenka w ich katalogu, która wypłynęła na powierzchnię, czy jest to połączenie z fanami, czy po prostu piosenki, o których myśleliście jako związanych z czasem, w którym żyjemy.

Moja piosenka, którą grałem trochę więcej to piosenka o nazwie „Sacred Place.” Jest to rodzaj niejasnej piosenki. Jest na EP-ce, którą można dostać tylko na iTunes. „Sacred Place” jest o medytacji, co moim zdaniem może być pomocne, jeśli ludzie szukają piosenki, która uspokaja. Jeśli chodzi o innych artystów, usłyszałam piosenkę U2 o tytule „One” i z jakiegoś powodu ostatnio często pojawia się w mojej głowie.

Połączenie ze światem muzycznym podczas kryzysu związanego z koronawirusem

Słuchaj więcej wywiadów z Jill Riley

Dowiedz się, gdzie oglądać transmitowane na żywo koncerty

Śledź wiadomości muzyczne

Jak pomóc

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.