Recenzja sterowników Cobra King Speedzone
King F9 był wielkim sukcesem Cobry, więc chcieliśmy się dowiedzieć, jak wypada jego następca, King Speedzone. Możesz przeczytać wszystko o zaktualizowanej technologii tutaj.
Przeprowadziliśmy wyczerpującą sesję testową w pomieszczeniach na komputerze Foresight Sports GCquad, aby zebrać dane na temat sterowników Speedzone (SZ) i Speedzone Xtreme, a także przetestowaliśmy je na polu golfowym.
Król SZ jest bezsprzecznie lepiej wyglądającym sterownikiem – czystszy, łatwiejszy do wyrównania dzięki nieskończoności twarzy i z nowym logo wyrównania oraz grafiką na krawędziach.
King Speedzone (po lewej) jest czystszym driverem niż F9 i wydaje się łatwiejszy w ustawieniu
Szybki rzut oka na liczby z monitora startowego, w tym samym lofcie 9° i Project X HZRDUS Smoke 6.0, sugeruje, że osiągi były niemal identyczne pomiędzy starymi sterownikami King F9 i nowymi King SZ.
Pogłębiając się nieco w dane, można było znaleźć kilka bardziej interesujących wniosków. W dokładnie tej samej specyfikacji i z ciężarkami w pozycji low spin, zamachnęliśmy się driverem King SZ o ponad 1 milimetr wolniej niż Kingiem F9.
Jak widać na filmie, mapa miejsca uderzenia była znacznie bardziej wyśrodkowana w przypadku King F9, jednak monitor startu powiedział nam, że King SZ był bardziej efektywny w przekładaniu prędkości kija na prędkość piłki.
Nie da się powiedzieć dlaczego wolniej zamachnęliśmy się King SZ, ale jeśli to była nasza wina, a nie aerodynamiki główki, to jest argument za tym, że w dłuższym okresie czasu, golfiści powinni być w stanie uzyskać marginalnie większą wydajność z nowego modelu King SZ. Ale być może brak Aero Trips z King F9 miał wpływ, kto wie.
Wydaje się również, że zarządza kierunkiem nieco lepiej ogólnie – nasze chybienia były mniej karane pod względem kierunku.
W tym samym ustawieniu, driver King SZ Xtreme nie do końca dostarczył nam prędkość piłki i odległość modelu King SZ dzięki dodatkowym 400 rpm spin, ale wystrzelił piłkę wyżej, cechy, które są idealne dla golfistów z wolniejszymi prędkościami swingu. Dzięki dokładnemu dopasowaniu, jesteśmy pewni, że każdy z driverów może być ustawiony tak, aby działał w zależności od tego, czego szukasz.
Niestety, dla nas dźwięk zrobił krok w tył z nowym modelem. Jest teraz głośny, wyższy i dość mocny, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę dodanie większej ilości włókna węglowego na głowie. Zdecydowanie bardziej woleliśmy bardziej matowy, miękki dźwięk i odczucia z King F9.
Verdict
Podsumowując, ci, którzy kupili King F9 nie mają realnej potrzeby upgrade’u do King Speedzone, ale golfiści, którzy odłożyli zakup będą zadowoleni z tego, co oferuje King SZ – driver, który konkuruje z najlepszymi, ale bez ceny z najwyższej półki.