Ten artykuł jest zbyt długi i zawiły. Jest również kaznodziejski i pochłonięty sobą.

Po pierwsze, pochodzenie nazwy „Big Three”, a także Harvard-Yale-Princeton, wszystkie pochodzą z pola Athletic i, jak sądzę, fakt ten powinien być wymieniony przede wszystkim. Jeśli zrobisz wyszukiwanie w Google, większość odniesień, poza recenzjami książki, „the Chosen” są wszystkie do Athletics. Jest to najbardziej powszechne użycie.

Po drugie, użycie „Wielkiej Trójki” i „Harvard-Yale-Princeton” nabrało drugorzędnego znaczenia poza polem lekkoatletycznym, ale nie jest to powszechnie znane i, przynajmniej w przypadku „Wielkiej Trójki”, niejednoznaczne. Ponownie, poza „The Chosen”, wyszukiwanie w google’u spowoduje pojawienie się Duke, NC i NC State równie często jak HYP. To tylko staje się jasne w kontekście kiedy albo HYP albo Ivy League jest wspomniane (lub sugerowane), że 'Wielka Trójka’ odnosi się do 'Harvard-Yale-Princeton’.

Po trzecie, jestem chłopcem z Zachodniego Wybrzeża (w/3years of graduate work in the Ivy League). Nasz pogląd tutaj jest dość dużo Harvard, następnie reszta Ivy League, z Yale, Columbia, Penn i Princeton jest najlepszy z reszty. Ale poza statusem drugich skrzypiec, Yale i Princeton nie mają żadnego specjalnego, ikonicznego statusu poza przynależnością do Ivy League. I tak, te szkoły mają związek z górną skorupą północno-wschodniego społeczeństwa (tj. WASP-ami), ale te szkoły ewoluowały tak, że nie są już szkołami wykończeniowymi, są pierwszorzędnymi instytucjami akademickimi. (Gdyby nie ewoluowały, byłyby teraz instytucjami drugiej kategorii). Nie ma mowy, że George W. Bush zostałby przyjęty do Yale dzisiaj.

Dlaczego HYP? (pun intended). Co odróżnia te szkoły od innych szkół, takich jak Stanford, MIT, Cal Tech, Duke, UChicago, Cornell, Columbia, Michigan, UC, itp, jest kombinacją następujących czynników: Private, Ultra Selective, Ivy League, General Liberal Arts and Science Education, Longevity and the Institution’s history and tradition. Inne szkoły są blisko, takie jak Stanford, któremu brakuje długowieczności i Ivy League, oraz MIT, który nie należy do Ivy League i jest bardziej wyspecjalizowany w naukach ścisłych. Sedno powinno być takie, że Harvard Yale i Princeton są „Wielką Trójką” Ligi Bluszczowej opartą na ich historycznym sportowym połączeniu, a teraz terminy „HYP” i „Wielka Trójka” ewoluowały jako pseudonimy dla ultra-selektywnej polityki przyjęć.

Po czwarte, nie spędzajmy czasu spekulując na stożkowej kolejności ich nazw, co jest, jest.

Coś powinno zostać powiedziane. IMHO najbardziej prawdopodobnym powodem zdecydowanie jest ten podany w pierwszym akapicie – wiek i stąd kolejność w procesjach akademickich. Trzeci akapit nie ma źródła („It has been also been suggested…”), a ja w to nie wierzę… więc oznaczyłem go i usunę go ostatecznie, jeśli nikt nie będzie w stanie go zdobyć. Drugi akapit jest rzeczowy, ale zgadzam się, że to stąpanie po cienkim lodzie. Dpbsmith (talk) 16:28, 2 kwietnia 2006 (UTC) Wierzę, że typowa kolejność jest oparta na wielu czynnikach, w tym akademickiej procesji. Ale większość piszących nie myśli w ten sposób. Harvard to gruba ryba, Yale to rywal, a Princeton to rzecz drugorzędna. Harvard nie tylko ma najwyżej oceniony program studiów licencjackich, ale jego programy Grad i Professional (które są większe niż jego programy studiów licencjackich) są obszerne i wszystkie pierwszej klasy. Chociaż szkoła prawnicza Yale może mieć niewielką przewagę, większość innych programów studiów jest co najmniej o krok w tyle. Princeton’s grad programy są znacznie mniejsze i to nie ma szkół zawodowych. Pamiętaj, że to właśnie Harvard i Yale po raz pierwszy zaczęły rywalizować ze sobą, najpierw w wioślarstwie, a potem w piłce nożnej. Mecz piłki nożnej Harvard-Yale to „The Game”, podczas gdy kiedy Princeton rywalizuje, jest to albo Harvard v. Princeton, albo Princeton v. Yale Jest też trochę liryzmu. Kombinacja „Harvard Yale Princeton” brzmi całkiem nieźle, ale „Yale Harvard Princeton” jest bardziej skomplikowana. Oczywiście, istnieje również historyczne odniesienie do HYP, a także wszystkie kluby HYP tam, z których oba również skrzywić umysły ludzi. To jest jak z Jankesami i Metsami. Google „”Yankee Mets”” dostaje o wiele więcej trafień niż „”Mets Yankees””. Jeśli wygooglujesz „”Harvard Yale Princeton” -club” dostaniesz 48 000 trafień, a „”Harvard Princeton Yale” -club” dostaniesz 14 000, a żadna inna kombinacja nie dostanie nawet 1000, chociaż Harvard na drugim miejscu dostaje mniej więcej dwa razy więcej niż Harvard na trzecim („club” jest wyłączony z wyszukiwania, aby uniknąć klubów HYP, które przekłamują dane). To, co pokazują te dane, to nieświadoma praca umysłów pisarzy: najpierw myślą Harvardem. Jednak problem z badaniem wszystkich powodów, dla których kolejność jest taka, że kolejność jest pomocnicza w stosunku do artykułu. Najlepszą odpowiedzią byłoby skrócenie tej sekcji, aby przeczytać coś w stylu: „O Wielkiej Trójce mówi się najczęściej w następującej kolejności: Harvard, Yale i Princeton. (Cytaty: Roosevelt, kluby HYP, Williams, itp.) Wiązało się to z wieloma czynnikami, w tym ich datami założenia i miejscami w akademickim korowodzie, wielkością uniwersytetów i historyczną rywalizacją między Harvardem i Yale ….. Zgoda? Swlenz 5 kwietnia 2006 r.

Po piąte, rozprawa na temat historycznych powiązań „Wielkiej Trójki” z północno-wschodnią klasą wyższą powinna zostać umieszczona w osobnym artykule i rozszerzona o całą Ivy League i Małą Trójkę, z których wszystkie historycznie cieszyły się tymi samymi powiązaniami. Historyczne powiązania Wielkiej Trójki z WASP nie powinny być głównym tematem tego artykułu, nie są one oddzielone i odrębne od powiązań WASP z innymi uniwersytetami na północnym wschodzie. Swlenz 3/31/06

Nie zgadzam się. Harvard, Yale i Princeton dość ostro odróżniają się od reszty Ivy League. Nie jestem pewien, czy to powinien być jeden artykuł czy dwa, ale Harvard, Yale i Princeton nie są tylko szkołami „Ivy League” w publicznym mniemaniu. Chociaż biorę pod uwagę, że Amherst/Wesleyan/Williams mają podobne powiązania i historycznie były w pewnym sensie porównywalne z Wielką Trójką w pewnym okresie. To było gdzieś w okresie 1800-1850, że Harvard eksplodował w inny rodzaj instytucji w innej kategorii. Ale Teddy Roosevelt nie mówił o tym, że jego Rough Riders byli z Brown czy Cornell. Albo Williams. Burt mówi, że (w pierwszej części dwudziestego wieku) „wzór preferencji wyższej klasy męskiej w college’u, wywnioskowany z liczenia nosów w różnych rejestrach społecznych, można podsumować jako 'Wielka Trójka i lokalny ulubieniec'”. I nie są to tylko Wielka Trójka z Ivy League. Otrzymasz taką samą odpowiedź, jeśli zapytasz „jakie są trzy najbardziej pożądane szkoły w Ivy League”, niż jeśli zapytasz „jakie są trzy najbardziej pożądane szkoły w USA”. I dostaniesz tę odpowiedź niezależnie od tego, co w tym roku statystyki U. S. News mogą się zdarzyć, aby być. To nie jest tak, że odpowiedź na pierwsze pytanie brzmiała „Harvard, Yale i Princeton”, a odpowiedź na drugie „Harvard, Duke i Stanford”. A odpowiedź nie brzmi „Yale, Harvard i Princeton”, nawet jeśli wierzę, że procent przyjęć Yale jest niższy niż Harvarda. Dpbsmith (talk) 00:06, 1 kwietnia 2006 (UTC) W każdym razie, „Ivy League” nie została utworzona do 1950 roku, więc specjalny status Harvard, Yale i Princeton nie jest związany z Ivy League jako takie. Moje osobiste wrażenie, ale nie jestem pewien i nie mogę znaleźć weryfikowalnego źródła, jest takie, że zwrot „Ivy League” jest często wypowiadany, gdy tak naprawdę chodzi o Harvard, Yale i Princeton. Aura Ivy League rozciąga się na pozostałe niemal przez grzeczność. To znaczy, o ile nie przeglądałeś ostatnio przewodników rekrutacyjnych na studia lub nie masz jakiegoś związku, geograficznego lub innego, z daną szkołą, kiedy mówisz „Ivy League”, to nie Cornell przychodzi ci na myśl. Podejrzewam, że gdybyś zapytał mieszkańca Środkowego Zachodu „czy Columbia jest członkiem Ivy League”, zrobiłby krótką pauzę na zastanowienie; nie byłoby takiej pauzy, gdybyś zadał pytanie o Yale, albo gdybyś zapytał, czy Michigan jest członkiem Wielkiej Dziesiątki. Z pewnością wyrażenie „the Ancient Eight” jest grzecznościowym rozwinięciem wyrażenia „Ancient Three”; „Ancient Three” naprawdę są starożytne – według standardów amerykańskich; „Ancient Eight” nie są. Dpbsmith (talk) 16:28, 2 kwietnia 2006 (UTC) Kilka myśli. Moje własne odniesienie jest tak, Harvard, Yale i Princeton są odrębne, ale nie ostro tak, od reszty Ivy League. Nazwa „Ivy League” istnieje o wiele dłużej niż konferencja sportowa. Wszystkie Ivy League, z wyjątkiem początkującego Cornell, poprzedzają wojnę rewolucyjną, a Brown, Columbia, Princeton, Penn i Dartmouth zostały założone prawie w tym samym czasie. Starożytne 3 lub 8, oba mają takie samo zastosowanie. Kilka lat temu rozmawiałem z moim kumplem. On poszedł na Harvard, ale jego rodzina poszła do Yale. Myślę, że porównałem pójście do Yale do zajęcia drugiego miejsca w wyścigu konnym w Sienie. Ku mojemu zdziwieniu, podniósł się i powiedział, że jego matka była w dziale przyjęć na Harvardzie, a następnie powiedział z zażenowaniem, że spośród studentów przyjętych zarówno na Harvard, jak i Yale, Harvard miał remis dwa lub trzy do jednego nad Yale. Selektywność przyjęć, sama w sobie, nie jest wielką miarą szkoły. Istnieje wiele zmiennych, takich jak liczba wnioskodawców, liczba dostępnych miejsc, a odsetek przyjęć, że matriculate, które wszystkie wchodzą w grę. Jest to również możliwe dla działu przyjęć do „gry” systemu, aby uzyskać lepsze numery. Istnieje badanie, które mówi, że Princeton robi dokładnie to, aby poprawić swój współczynnik selektywności, że w rzeczywistości unika niektórych studentów, którzy według niego zostaliby przyjęci na Harvard, Yale lub Stanford. Badanie dotyczyło losowań między szkołami. Okazało się, że na górze była dość wyraźna kolejność: Harvard, Yale, Stanford, Cal Tech i MIT, potem Princeton, a następnie luka w dół do reszty. Związek między Wielką Trójką a establishmentem WASP musi zostać zacieśniony. Większość odniesień jest dobra. (Wyjątkiem jest cytat z Roosevelta, który oferuje jedynie poszlakowe wsparcie dla HYP jako instytucji WASP – jednak można go powiązać z typowym porządkiem nazewnictwa). Mimo to, tekst mógłby się lepiej czytać. Unikałbym też używania terminu „specjalny status”, bo jest on domniemany. Ja odczytuję słowa Roosevelta w sposób, który wydaje mi się całkowicie oczywisty, ale który, jak się zgadzam, nie jest wyrażony wprost. Kluby męskie były w tamtych czasach podstawowym wskaźnikiem statusu społecznego. Najpierw wymienia kolegia o wysokim statusie w porządku kanonicznym. Następnie wymienia kilka klubów o wysokim statusie, prawdopodobnie trzy najlepsze kluby, ale nie wiem. Następnie rysuje kontrast między nimi a „mężczyznami, którzy nie należeli ani do klubu, ani do college’u”. Myślę też, że „błękitna krew” jest ukrytym kontrastem z krwią, która miesza się z impulsami wikingów. Dpbsmith (talk) 23:08, 5 kwietnia 2006 (UTC) Bardziej czytelnym podejściem mogłoby być podążanie tropem Karabela i mówienie o ewolucji HYP od klubowych instytucji WASP do ich obecnej formy.Swlenz 4/5/06

  • Zabawne jest dla mnie przyjście tutaj i zobaczenie krytyki artykułu. Chciałem powiedzieć, że moim zdaniem jest bardzo dobrze napisany. U$er

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.