Stan Lee, współtwórca Spider-Mana, Avengers, X-Men, Hulka i Fantastycznej Czwórki, nie żyje. Miał 95 lat. Kirk Schenck, adwokat córki Stana Lee, potwierdził portalowi Deadline, że legenda kultury komiksowej odeszła w poniedziałek rano po przyjęciu do Cedars Sinai Medical Center w Los Angeles.
Jako pisarz i redaktor Marvel Comics, Lee stał się najsłynniejszym twórcą komiksów w historii medium – był jedynym twórcą w tej dziedzinie, którego sława rywalizowała ze sławą stworzonych przez niego postaci. Jego kariera rozpoczęła się w 1941 roku, kiedy to – w wieku 17 lat – otrzymał swoje pierwsze opublikowane dzieło, prozatorską historię, która ukazała się w piątym numerze Captain America Comics. Jednak to lata 60. przyniosły Lee sławę i pozwoliły mu wejść w żyłę popkulturowej kreatywności, która zapisała się w historii.
„Nikt nie miał większego wpływu na moją karierę i wszystko, co robimy w Marvel Studios, niż Stan Lee”, powiedział prezes Marvel Studios Kevin Feige w poniedziałkowym oświadczeniu, jednej z wielu reakcji branży na śmierć Lee. „Stan pozostawia po sobie niezwykłą spuściznę, która przetrwa nas wszystkich. Nasze myśli są z jego córką, jego rodziną i milionami fanów, którzy na zawsze zostali dotknięci geniuszem, charyzmą i sercem Stana.”
Feige zakończył swoje oświadczenie jednym słowem najbardziej kojarzonym z Lee – „Excelsior!” – wtrącenie, którego pisarz i redaktor Marvela używał przez dziesięciolecia, aby uchwycić jego entuzjazm i widzenia wielkości. Jako osoba, Lee był niezmiennie entuzjastycznie nastawiony do komiksów i ich bohaterów, a jego hochsztaplerski urok sprawił, że stał się ambasadorem amerykańskiej popkultury na całym świecie. Tradycją filmowców i studiów stało się dawanie Lee cameo w filmowych adaptacjach Marvela – pojawił się w trzech tuzinach z nich, począwszy od X-Men w 2000 roku.
Lee urodził się jako Stanley Leiber, ale zdecydował się „zachować to nazwisko” dla poważnego pisarstwa – już jako nastolatek zakładał, że komiksy to krótki przystanek i że w krótkim czasie zostanie powieściopisarzem i dramaturgiem. Zamiast tego jego kariera w komiksie trwała siedem dekad. W miejsce przejścia w górę do bardziej szanowanego medium, Lee pomógł przekształcić czterokolorowy amerykański komiks w potęgę kreacji popkultury i główną fabrykę pomysłów dla Hollywood.
W rzeczywistości trzy najnowsze hity Marvela, wszystkie wydane w ciągu zaledwie pięciu miesięcy, były adaptacjami kreacji Lee – Czarna Pantera, Avengers: Infinity War oraz Ant-Man and the Wasp – i zarobiły ponad 3,7 miliarda dolarów, prawie dorównując cenie, jaką Disney zapłacił za Marvela w 2009 roku. Od czasu zakupu, Marvel stworzył sześć z 20 najlepiej zarabiających filmów na świecie, a tego lata Infinity War przekroczyło granicę 2 miliardów dolarów. W telewizji, bohaterowie Marvela występują w 10 seriach live-action (rozłożonych na ABC, Fox, Netflix, FX, Hulu i Freeform), jak również w pięciu kolejnych animowanych franczyzach.
Nic z tego by się nie stało, gdyby Lee nie posłuchał swojej żony, Joan Lee, z powrotem w 1961 roku. Marvel Comics źle sobie wtedy radziło – przemysł komiksowy wydawał się być na ostatnich nogach – i Lee był pewien, że wkrótce zostanie bez pracy. Jego żona poradziła mu: Zanim odejdziesz, zrób jeden komiks, z którego będziesz dumny. Lee właśnie to zrobił, a przy okazji zapisał się w historii.
Była to Fantastyczna Czwórka nr 1 w 1961 roku, w której Lee połączył siły z Jackiem Kirbym, a jej przełomowy sukces zmienił wszystko dla Lee i dla Marvela. Sygnalizował on nadejście nowej i dynamicznej marki superbohaterów, którzy znacznie różnili się od bohaterów starej gwardii lidera branży DC Comics (który opublikował Supermana, Batmana, Wonder Woman i Green Lanterna). Fantastyczna Czwórka kłóciła się ze sobą – jeden z nich wyglądał jak potwór i żaden nie miał sekretnej tożsamości. Czasami kierowało nimi ego, wstyd, zysk, zazdrość lub duma. Fani to uwielbiali.
Marvelowskie połączenie koncepcji superbohaterskich z melodramatem oper mydlanych kontynuowane było przez Spider-Mana, stworzonego przez Lee i Steve’a Ditko, którego pierwsze pojawienie się nastąpiło w Amazing Fantasy nr 15, w 1961 roku. Peter Parker był przygarbionym nastolatkiem, który często przegrywał swoje bitwy, martwił się o zapłatę rachunków i rutynowo cierpiał z powodu szkolnych łobuzów i niezainteresowanych dziewczyn. Lee często powtarzał, że postać ta była najbliższa jego sercu i jego własnemu doświadczeniu dorastania w Nowym Jorku jako książkowy dzieciak z wielkimi marzeniami i małym życiem.
Joan Lee zmarła w zeszłym roku również w wieku 95 lat; oboje byli małżeństwem od 69 lat. Życie legendy komiksu zawirowało po tym, jak jej odejście zapoczątkowało walkę o władzę wśród przyjaciół, doradców, adwokatów i menedżerów. W sierpniu sędzia nakazał Keyi Morgan, sprzedawcy pamiątek i jednokrotnemu doradcy, trzymać się z dala od Lee przez trzy lata w związku z zarzutami o znęcanie się nad osobami starszymi.
Tom Lallas, adwokat pioniera komiksu, powiedział w poniedziałkowym oświadczeniu: „Stan Lee jest, i na zawsze będzie, amerykańską ikoną. Wszyscy fani superbohaterów na całym świecie opłakują jego odejście. Nigdy nie będzie drugiego takiego jak on”. Od śmierci swojej ukochanej żony Joan 6 lipca 2017 roku, jego najgorętszym pragnieniem było dołączenie do niej. Niech trzymają się nawzajem w błogim, ciepłym uścisku swojej miłości na wieczność.”
Próbne czasy dla starzejącego się pioniera komiksu zostały spotęgowane, gdy Ditko zmarł na początku tego roku, odejście, które ważyło na Lee. Ta dwójka była uważana za ostatnie żyjące ogniwa „Złotego Wieku” komiksów, który rozpoczął się wraz z wprowadzeniem w czerwcu 1938 roku Supermana, pierwszego superbohatera, i zakończył się w 1950 roku.
Srebrny Wiek” komiksów był erą, w której Lee udowodnił swoją siłę. Wprowadzenie Fantastycznej Czwórki i Spider-Mana zasygnalizowało początek fali Marvel Comics, która na nowo zdefiniowała komiksy i superbohaterów – i stworzyła własność intelektualną, która napędzała niektóre z największych franczyz filmowych w historii. Bohaterowie i złoczyńcy, którzy zostali stworzeni przez Marvela w latach 60. doprowadzili później do franczyzy dla Sony (Spider-Man), Fox (X-Men, Fantastyczna Czwórka) i Marvel Studios (Avengers, Thor, Iron Man, Ant-Man), a Lee miał bezpośredni wpływ na większość z tych kreacji.
Lee pracując z artystami takimi jak Kirby, Ditko, John Buscema, Wally Wood i Don Heck wypełniłby niebo tak zwanego Uniwersum Marvela nie tylko superbohaterami, ale kosmitami, bogami, wampirami, potworami i mutantami, dziwacznym panteonem, który był kosmiczny w skali, ale także zdefiniowany przez serdeczne opowieści o tęsknocie i etosie outsidera.
The X-Men (stworzony przez Lee i Kirby) miał niesamowite moce, ale zostały one odrzucone i niezrozumiany jako mutantów. Bruce Banner był genialnym naukowcem, ale przytłoczony poczuciem winy z powodu niekontrolowanych szaleństw jego alter ego, Hulk, również stworzony przez Lee i Kirby. Ten sam tandem wprowadził zapomnianego Srebrnego Surfera, lśniącego podróżnika kosmicznego, który poświęcił swoją wolność, aby ocalić swój rodzinny świat.
Lee i Kirby stali się Lennonem i McCartneyem świata komiksu w latach 60-tych, ale pod koniec lat 70-tych Lee szukał w Hollywood kolejnego aktu swojej długiej i znakomitej kariery. (Ostatnim prawdziwym superbohaterem Marvela, którego Lee stworzył na potrzeby comiesięcznych przygód firmy, był She-Hulk, żeński kuzyn zielonego Goliata, który pojawił się w 1979 roku). Lee przeniósł się na Zachodnie Wybrzeże w 1981 roku i stał się znanym głosem w sobotnich porannych kreskówkach, w których występowały takie postaci jak Spider-Man i X-Men.
Marvel wykonał swój pierwszy skok na duży ekran w 1986 roku z nieudaną adaptacją Kaczora Howarda w reżyserii Lucasfilm. Jak trudno to sobie teraz wyobrazić, reputacja Marvela w Hollywood do lat 90. była smutna, jako marka drugiego miejsca w porównaniu z DC Comics, które odniosło ogromny sukces na dużym ekranie dzięki Supermanowi (1978) i Batmanowi (1999). Dopiero „X-Men” Foxa z 2000 roku i „Spider-Man” Sony/Columbii z 2002 roku sprawiły, że Marvel stał się ekranową sensacją na równi ze swoim sukcesem w świecie wydawniczym. Lee był właśnie tam na ekranie ze swoimi kreacjami, gotowy na swoje hollywoodzkie zbliżenie i cały heroiczny sukces, który nastąpił.
Robert Downey Jr, gwiazda Iron Mana, podsumował swój pogląd na wkład Lee poniedziałkowym postem na Instagramie: „Zawdzięczam ci to wszystko. Rest in piece Stan.”
Deadline’s Dominic Patten contributed to this report.
.