Freddy Sanchez zrobił wszystkie małe rzeczy, które pomogły SF Giants wygrać World Series w 2010 roku.

W związku z tym, że jest to 10-letnia rocznica zdobycia przez San Francisco Giants pierwszego tytułu w 2010 roku, warto przypomnieć sobie niektórych graczy, którzy pomogli w tym wysiłku, takich jak drugi baseman Freddy Sanchez.

Sanchez został sprzedany z Pittsburgh Pirates do Gigantów w połowie sezonu w 2009 roku. On był naprawdę solidny hitter dla Piratów, nawet wygrywając tytuł batting w 2006 roku. Giganci dostał go, aby spróbować i zwiększyć ich skład, aby skorzystać z ich dzbanów asów Tim Lincecum i Matt Cain.

Jednakże Sanchez radził sobie z urazami przez większość jego stint z Gigantów w 2009 roku. Pojawił się tylko w 25 meczach dla Gigantów po zdobyciu miejsca w All-Star Game za jego wysiłki w pierwszej połowie sezonu z Pirates.

While Sanchez nie był w stanie umieścić zespół nad szczytem sam w 2009 roku, w 2010 roku był naprawdę w stanie zrobić jego wpływ odczuwalne. Zespół dodał wielkie nietoperze jak Aubrey Huff i Pat Burrell, aby zwiększyć skład, a Freddy był w stanie przyczynić się do tej grupy.

W 479 występach na płycie, uderzył .292/.342/.397 z siedmioma home runami i 47 RBI. W 2010 roku spędził trochę czasu na półce z powodu kontuzji, ale wciąż był gotowy do gry, gdy drużyna zdobyła miejsce w playoffach.

Ogółem, w 15 meczach playoff, w których wystąpił dla Giants w postseason 2010 (rozpoczął każdy mecz), uderzył .254/.277/.317 z trzema RBI. Te liczby z pewnością nie rzucają się w oczy, ale nigdy nie zapomnimy jego czterech trafień i trzech podwojeń w Game 1 World Series przeciwko Texas Rangers.

Był pierwszym graczem w historii MLB, który zanotował podwojenie w każdym ze swoich pierwszych trzech ataków w World Series. Jego najwyższe trafienie pomogło Giants wygrać Game 1 dzięki zaporze trafień i postawiło ich na drodze do zdobycia pierwszego tytułu od czasu przeprowadzki do San Francisco.

Niestety, kontuzje w 2011 roku przyniosły jego karierę do nagłego końca w wieku 33 lat. Kto wie, ile mu jeszcze zostało w baku, ale jego służba w San Francisco zawsze będzie pamiętana.

Choć jest graczem, który często jest pomijany we wspomnieniach o mistrzowskich latach (uznaliśmy Sancheza za 28. najlepszego Giganta w latach 2010), był ucieleśnieniem etosu drużyny. Robił wszystkie małe rzeczy, grał twardo i miał wielkie hity, kiedy były najbardziej potrzebne.

Dla tego, a także dla faktu, że odegrał ważną rolę w biegu po tytuł w 2010 roku, Freddy Sanchez powinien być zdecydowanie zapamiętany jako wielki Gigant.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.