Rzeczą w mitologii jest to, że jest ona prawie całkowicie pochodna. Proces ponownego opowiadania i oferowania starych mitów nowym pokoleniom tworzy wariancję i ewolucję. DERYWACJA nie dewaluuje włączenia czegoś do mitu. Gdyby tak było, prawie każda mitologia wymarłaby po jednym pokoleniu, ponieważ nie mogłaby być skutecznie przekazywana. Pochodna, ponieważ proponuje nowe lub alternatywne wersje wydarzeń, lub nawet popycha w niezbadane wcześniej kierunki, JEST aktem ekspansji dla samej mitologii. Opowieści o Herkulesie nie wyłoniły się z eteru w pełni ukształtowane, gdy Zeus został po raz pierwszy wymyślony. Ktoś DERIVED historie Herkulesa z istniejących opowieści o Zeusa, a w ten sposób EXPANDED cały mitos przez dodanie nowej postaci do niego.
Po pierwsze, mogę dostać źródło na Herkulesa jest pochodną Zeusa? Po drugie, nigdy nie powiedziałem, że pochodne się zdewaluowały lub były bezwartościowe. Nie obchodzi mnie, czy coś pochodzi od czegoś innego, chyba że jest to rażący plagiat. Obchodzą mnie kłamcy. Dbam o autentyczność. Obchodzi mnie to, że coś jest doklejane do czegoś innego jako prawda, podczas gdy w rzeczywistości nią nie jest. Jeśli ktoś przedstawiłby „zaginione” dzieło Tolkiena, czy zależałoby Ci na tym, aby spróbować je uwierzytelnić? Oczywiście, że tak. Bo chciałbyś wiedzieć, czy on rzeczywiście to napisał, czy nie. To samo z mitami. Chciałbym wiedzieć, czy jakiś mit czy coś takiego rzeczywiście napisali starożytni Grecy czy jakaś Tumblrina. Co więcej, być może rzeczy mogą być częścią mitu bez bezpośredniego kontaktu lub pochodzić od oryginalnych pisarzy. Nie oznacza to jednak, że są one tej samej „prawdziwości” (jeśli chcesz), co to, co przyszło przed nimi. Good Omens jest pochodną mitologii Abrahamowej, ale z pewnością nie jest tekstem religijnym. Nie jest tak naprawdę mitologią. Jest na niej oparta, ale sama nią nie jest. O ile oczywiście ktoś nie zdecyduje się na stworzenie religii wykorzystującej ją jako święty tekst.
Wszystkie mity są fikcją. Wszystkie mity są fałszywe. W ten sposób oddzielamy 'fałsz’ od 'prawdy’ w odniesieniu do mitu.
Tak, z pewnością. Ale wracając do mojego punktu z początku.
To jest różnica między Star Trek i fan fiction o Star Trek. Oba nie są tak naprawdę prawdziwe, ale jedno jest bardziej prawdziwe niż drugie.
Może 'oryginalny’ jest lepszym określeniem niż 'prawdziwy’.
Mówić inaczej to stać się religijnie partyzanckim, co jest częściowo powodem, dla którego podnoszę punkt, że mitologia jest większa niż religia.
Ale mitologia nie jest większa niż religia. Mitologia pochodzi z religii, nie na odwrót.
Gdybym tworzył mitologię, powiedzmy na potrzeby gry lub powieści, a ktoś inny próbowałby stworzyć własną pochodną, moje nastawienie byłoby prawdopodobnie takie, że mogą, ale ja bym jej nie używał…. ponieważ rzecz w tym, co obaj dodajemy do tego mitu jest taka, że żaden z nas nie jest zobowiązany do bycia spójnym z tym, co tworzy drugi.
Przypuszczam, że to tylko osobisty gust. Wiem, że ja bym tego nie docenił.
Od późniejszych czytelników zależy, które elementy są warte przekazania dalej w ciągłym łańcuchu uczestnictwa.
Czy w takim razie nie mamy brać pod uwagę życzeń pierwotnych twórców lub obecnych właścicieli? Szczerze wątpię, by Tolkienowi spodobało się, gdybyśmy zaczęli rozcinać jego świat lub odrzucili Silmarillion, pomijając kwestie prawne.
Szczerze mówiąc, dewaluowanie współczesnego uczestnictwa w mitologii nie wydaje się zbyt opłacalne jako praktyka. Gdyby poprzednie pokolenia przyjęły taką postawę, mitologia nigdy by do nas nie dotarła.
To nie jest dewaluacja. To oddzielenie tego, co było oryginalnym źródłem od tego, co jest nowe. To ujawnianie kłamców. Jeszcze raz: Nie miałbym nic przeciwko Mesperyian ani jej twórcy, gdyby jasno zaznaczyli, że to ich własne dzieło, a nie rzeczywisty mit grecki. Nie miałbym nic przeciwko temu, że napisali historię, gdyby wyraźnie zaznaczyli, że nie jest to oryginalny mit grecki.
Ale to prowadzi mnie do innego problemu. Wydaje się, że nie sądzisz, że istnieją „oryginalne mity greckie”. Że wszystko może być dodane do mythos. I tu jest mój problem. Nie sądzę, że można lub należy to zrobić. Myślę, że muszą istnieć kryteria i zasady ustalone dla czegoś, co może być częścią czegoś, czy to dla mitologii, czy kanonu jakiejś franczyzy filmowej itp. Co w ogóle czyni coś częścią mitu? Wzmianka o tych samych bogach? Użycie tych samych postaci? Te same stworzenia? Koncepcje? Wydarzenia? A co z komentarzami? Czy są one częścią mitu? Jeśli Zeus jest w jakikolwiek sposób wspomniany w jakiejś historii, czy ta historia jest automatycznie Mitologią Grecką? Czy komiksowe uniwersum Marvela jest częścią mitu, skoro Herkules jest w nim postacią? A co z DC, które zawiera cały panteon? Co z książkami, które czerpią z wielu mitologii, takimi jak American Gods? Czy Dungeons ad Dragons jest częścią mitu, skoro dzieli z nim niektóre detale? A co jeśli ktoś użyje słów: tantalizujący, narcystyczny, echo itp? Co się stanie, jeśli zastosujemy tę logikę do innych rzeczy? Co by się stało, gdyby ktoś zrobił aluzję do Tolkiena lub jego dzieła? Czy wtedy stałoby się to częścią kanonu LOTR, mitu czy co tam jeszcze? Co jeśli ktoś wymyśli bogów na wzór nordycki, a potem spróbuje powiedzieć, że to część mitu greckiego?
Dlaczego nie możemy po prostu zaakceptować, że pewne rzeczy inspirują inne, a pisarze i artyści czerpią z innych rzeczy?