As the Milwaukee Bucks experienced a period of great change in the early 1990’s, the team, namely then-owner Herb Kohl, sought the services of Mike Dunleavy Sr. to help them lead them back to success.

By the turn into the 1990’s, the Milwaukee Bucks’ glory days stood strongly in the rearview mirror.

Legendy, kamienie węgielne i kluczowe elementy, które sprawiły, że punkt kulminacyjny Bucks jako franczyzy w latach 80-tych, co to było, przeniósł się na bardziej zielone pastwiska wokół ligi lub nazwał go quits całkowicie.

Po tym, jak trzymali się do samego końca, w sezonie 1991-92 Bucks stanęli twarzą w twarz z niewiadomą przyszłości, gdy Del Harris, następca Don Nelsona, najbardziej zwycięskiego głównego trenera w historii drużyny, zrezygnował z funkcji głównego trenera w 17 meczach kampanii.

Od tego momentu Bucks zakończyli tegoroczną kampanię z misz-maszem rosteru wypełnionego weteranami (i będącym u schyłku kariery Mosesem Malone’em), notując bilans 31-51, co było najniższym wynikiem od sezonu 1976-77 (przypadkowo w tym samym roku Nelson przejął obowiązki trenerskie w połowie sezonu od Larry’ego Costello).

W końcu tożsamość bycia odwiecznym rywalem na Wschodzie i w lidze jako całości skończyła się dla Bucks, pozostawiając ich z powrotem do deski kreślarskiej i zakładając kogoś, kto poprowadzi ich do nowej, dobrze prosperującej ery.

Wówczas właściciel Bucks, Herb Kohl, miał na myśli tylko jedną osobę, która miała wcześniejsze powiązania z drużyną i podobno została wybrana na to stanowisko w umyśle Kohla zaledwie kilka lat wcześniej.

Mike Dunleavy Sr. był dwa lata w jego stint jako główny trener Los Angeles Lakers po zakończeniu sezonu 1991-92.

W wieku 38 lat, Dunleavy był postrzegany jako wschodząca gwiazda w szeregach trenerskich po przejęciu legendarnego Pata Rileya, który ustąpił pod koniec poprzedniego roku, i pomagając poprowadzić Lakers do 58 zwycięskiego sezonu i pojawienia się w Finałach NBA przeciwko Chicago Bulls.

Ale w 1991-92 kampanii, Dunleavy musiał pomóc kierować statek w następstwie superstar Magic Johnson gwałtownie emeryturę po jego ogłoszenia HIV na początku roku jako Lakers poszedł na zakończenie z 43-win sezon i dostał odbił się z postseason przez Portland Trail Blazers.

Po zakończeniu obu sezonów Bucks i Lakers zaczęły krążyć plotki na temat zainteresowania Kohla Dunleavy’m, który miałby zostać kolejnym trenerem Bucks, co Dunleavy początkowo bagatelizował i/lub odrzucał.

Zainteresowanie Kohla Dunleavy’m w tamtym czasie można było wywnioskować z późnego okresu gry tego ostatniego, jak również z faktu, że Dunleavy służył jako asystent trenera pod Harrisem zarówno w sezonie 1988-89, jak i 1989-90.

„A Kohl, który zbił fortunę w rodzinnym biznesie spożywczym w Milwaukee, jest tym samym facetem, który podobno rzucił się, gdy Lakers zatrudnili Dunleavy’ego z dala od Bucks w 1990 roku.

Zgodnie z tymi, którzy znają okoliczności, Kohl planował promować Dunleavy’ego, asystenta Milwaukee, na głównego trenera. Zamiast tego, Lakers zapytali pierwsi i Dunleavy się wycofał. Kohl fumed.

Said jeden NBA zespół wiceprezes: „(Kohl) zawsze był zauroczony (Dunleavy’m).”

Ale przy tak burzliwym sezonie Lakers w latach 91-92, różnice w miejscu, w którym znajdowali się Lakers i Bucks (tj. wielkość rynku, Bucks podejmujący pełną przebudowę) stworzyły percepcję, że misja Kohla polegająca na próbie skuszenia Dunleavy’ego z powrotem do Bucks będzie sporym wyzwaniem. Nie trzeba dodawać, że Kohl wyciągnął wszystkie przystanki w nadziei na zwabienie Dunleavy’ego z powrotem na Środkowy Zachód.

W umowie, którą ówczesny generalny menedżer Lakers Jerry West nazwał „wyjątkową”, Kohl zaoferował Dunleavy’emu ośmioletnią umowę, która zawierała zachęty sięgające 12 milionów dolarów przez cały okres trwania kontraktu.

Stało się to najdłuższą w historii umową oferowaną trenerowi w tamtym czasie i dało nam wgląd w poziom zaangażowania Kohla, który wyłuskałby wysoko postawionych trenerów, coś, co pojawiłoby się ponownie, gdy Kohl uczynił George’a Karla najwyżej opłacanym trenerem jakiegokolwiek północnoamerykańskiego sportu po jego zatrudnieniu w offseason NBA w 1998 roku.

Lakers próbowali odeprzeć ofertę Bucks, przedstawiając mu dwuletnie przedłużenie kontraktu z Dunleavy’m, które uczyniłoby go drugim najlepiej opłacanym trenerem w lidze, ale wszystko poszło na marne, ponieważ Dunleavy zgodził się na umowę Kohla w ciągu 48 godzin od jej zaproponowania, co przekazał Mark Heisler z Los Angeles Times:

„Myślałem, że nie ma mowy o opuszczeniu Los Angeles. To był związek zawodowy, który uwielbiałem. Los Angeles to miejsce, gdzie gracze chcą przyjechać i grać. Są skłonni zmienić swoje kontrakty, aby przyjechać i grać w Los Angeles. Tradycja, która tu panowała – nie sądziłem, że jest jakakolwiek droga, którą mógłbym w zasadzie wrócić do Milwaukee…

„Kochałem swoją pracę i cieszyłem się z bycia w Los Angeles. Wszystko tutaj było tak dobre, jak tylko mogło być. Ale wiesz, w tym biznesie, kiedy mówisz, czasami mogą zdarzyć się rzeczy, które zmieniają twoje zdanie. To stało się w ciągu 48 godzin.”

W wyniku udanego zwabienia Dunleavy’ego do Milwaukee, Bucks musieli wysłać Lakers rekompensatę, która przyszła w postaci picków w drafcie. W opinii włodarzy Bucks i ich fanów, cena była jednak wystarczająca, bo dostali swojego zawodnika, a decyzja Dunleavy’ego o odrzuceniu Lakers na rzecz Bucks wywołała szok w całej lidze. Z tego samego kawałka Wojciechowskiego:

„Jerry Reynolds, dyrektor ds. personalnych graczy Sacramento Kings, nie mógł uwierzyć w tę wiadomość.

„Czy to na pewno?” powiedział Reynolds o decyzji Mike’a Dunleavy’ego o powrocie do Milwaukee. „Jestem naprawdę zaskoczony. Po prostu nie sądziłem, że to będzie możliwe, że Mike opuści Lakers. Wiedziałem, że w przeszłości miał kilka dobrych uczuć co do organizacji Bucks, ale żeby opuszczać tak wielką franczyzę jak Lakers. .

„Ogólnie rzecz biorąc, myślałem, że każdy stara się dostać do Lakers, a nie ich zostawić.”

W ten sposób Dunleavy musiał jednak udowodnić, że jest w stanie podjąć się tak drastycznej przebudowy, przy której Bucks stali dopiero na parterze. Jak się okazało, najlepiej ułożone plany Kohla, Dunleavy’ego i całej rzeszy wiernych Bucks nie do końca się sprawdziły, o czym wszyscy przekonaliśmy się w miarę upływu dekady.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.