Joel Tudor siedzi na gorącym krzesełku

Więc Joel, umieszczam cię na gorącym krzesełku.
Na jakiej podstawie?

No cóż, zacznijmy od najnowszej reklamy 55 DSL przedstawiającej cię w naszym Wielkim Wydaniu, gdzie jesteś pokryty czyrakami i plamami. Czy to był twój pomysł?
Nie. Nie, to nie był mój pomysł, to był facet, który jest właścicielem Deisel’s syn, Adrea Rosso pomysł. On robi wszystkie reklamy dla 55 (DSL), a on lubi robić rzeczy, które szokują ludzi. Wiecie, rzeczy, które są małymi zwrotami akcji, i pomyślał, że to było naprawdę zabawne, że ludzie surfują tuż przed elektrownią, więc…

Więc na co dokładnie miałeś zachorować?
Myślę, że to choroba popromienna.

Mówiąc o chorobie, wyglądasz trochę chudo w tej reklamie.
Tak, cóż, właśnie wróciłem z podróży, a potem musiałem jechać do Holandii, żeby zrobić tę reklamę. Naprawdę trudno jest jeść, kiedy jest się w drodze, a ja mam naprawdę ścisłą dietę.

Więc opowiedz nam o tym. Jesteś makrobiotykiem?
Whoa. Nie, nie jestem aż tak ostry.

Ale jesteś wegetarianinem?
Tak, i nie mogę po prostu wyjść i kupić cheeseburgera, wiesz?

Tak, więc dlatego widziałem cię na siłowni tamtego dnia? Próbujesz nabrać masy? Nie. Nie sądzę, żebym mógł nabrać masy. Po prostu dobrze jest, wiesz, być tam i pracować nad siłą i tego typu rzeczami.

Pompować trochę żelaza…
Tak, nie pompuję za dużo żelaza. Ważę tylko 145 funtów, więc…

Z tym wielkim kapeluszem truckera, który miałeś na sobie na siłowni, wyglądałeś trochę incognito. Czy starasz się zachować tam niski profil?
Nie. To tylko dlatego, że ostatnio chodzę trochę w hessian z moimi włosami, i muszę trzymać je z dala od mojej twarzy. Nie zamierzam tam wchodzić z opaską na głowie. Nie jestem za bardzo w wyglądaniu jak porucznik Dan.

Więc ta wycieczka, którą wziąłeś do Amsterdamu, była tą, na którą musiałeś przegapić wycieczkę SURFER Magazine Andaman Islands z Artem Brewerem?
Tak. Byłem załamany, ale to trochę trudne, kiedy twoi sponsorzy płacą ci rachunki i chcą cię gdzieś. Musisz tam być. Chciałbym być na tej wycieczce, ale nie miałem zbyt dużego wyboru.

Czy Art (Brewer) się do ciebie przyłożył?
Tak, typowy Art. Dał mi trochę gówna za to, ale myślę, że mu przejdzie.

Więc pojechałeś do Amsterdamu, czy pojechałeś do Amsterdamu? Bo myśleliśmy, że może to stamtąd pochodzą te wszystkie czyraki i plamy…
Nie, Holandia była świetna, ale nie spędziłem zbyt wiele czasu w Amsterdamie. To miejsce jest podejrzane. Myślę, że mieszka tam szatan. Staram się unikać zadawania się z tym facetem tak bardzo jak to tylko możliwe.

-Ross Garrett

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.