Kiedy Sara zamówiła sałatkę z cukinii, koziego sera i bobu, nie mogła wiedzieć, że będzie to prawie kosztowało ją życie. Gdy jej drogi oddechowe zaczęły puchnąć po dwóch kęsach, zastrzyk adrenaliny był jedyną rzeczą, która mogła ją uratować. Sara miała wtedy 55 lat i nigdy wcześniej nie wystąpiła u niej reakcja alergiczna na kozi ser. Kilka miesięcy przed anafilaksją przestała używać naturalnego kremu nawilżającego z koziego mleka, ponieważ zamiast pomagać, tylko pogarszał swędzenie i suchość jej skóry. Ale co gorsza, organiczny krem upiększający doprowadził do tego, że trafiła na pogotowie.
Sara miała ukrytą alergię na związek zawarty w kozim mleku. Codzienny krem nawilżający, który stosowała, zbudował wystarczającą ilość przeciwciał, aby spowodować powódź reakcji immunologicznej, której doświadczyła w dniu, w którym spożyła potężną dawkę tego związku.
Naturalne produkty kosmetyczne, takie jak ten, za którym opowiedziała się Sara, stały się bardzo popularne: Ze względu częściowo na rynek kosmetyczny, oczekuje się, że przychody z olejków eterycznych wyniosą łącznie 1,5 miliarda dolarów do 2018 roku. A język marketingu jest często zaprojektowany tak, aby zachęcić konsumentów poprzez nadanie naturalnym składnikom cudownych właściwości – mydło w płynie w mojej łazience zachęca mnie do doświadczenia kojącego zapachu lawendy i rumianku, gdy „działa swoją magię” na moich dłoniach. Ale jak pokazuje przypadek Sary, „naturalny” nie zawsze oznacza „wolny od zmartwień.”
„Wielu ludzi myśli, że jeśli kupisz naturalny produkt, to nie będziesz mieć na niego żadnych alergii. Nie, to nie jest to, co naturalne oznacza,” mówi dr Cindy Jones, biochemik i naturalne-beauty formulator. W rzeczywistości, dwa z najbardziej rzekomo łagodnych składników magicznych twórców rumianku i lawendy – są znane alergeny.
Chamomile może uspokoić, ale dla tych z alergią na tę rodzinę roślin, która obejmuje również stokrotki i ambrozji (odpowiedzialny za wspólne wiosną alergie), potencjał pokrzywki i obrzęk utrudnia relaks.
More Stories
Lawenda również wywołuje spokój, ale może również powodować tyle podrażnień skóry, że w maju 2014 roku Szwedzka Agencja Chemikaliów (SCA) zaproponowała ostrzeżenie zdrowotne dotyczące produktów z lawendą. Unia Europejska rozważa obecnie oznaczenie lawendy jako „May Be Harmful if Inhaled”. Bardziej szczegółowo, alergia na lawendę jest spowodowana przez związek w ekstrakcie z lawendy o nazwie linalool. Linalool wytwarza zapach lawendy i reaguje z powietrzem, tworząc substancję drażniącą skórę. Naturalny wyciąg z rośliny lawendy zawiera od 20 do 40 procent linalolu, w zależności od odmiany rośliny, a chemicy mogą syntetyzować linalol o czystości 97 procent.
Im więcej osób korzysta z produktów naturalnych, tym bardziej prawdopodobne jest, że rozwinie się u nich alergia, ponieważ reakcje często występują przy regularnym kontakcie. Tego typu alergeny nazywane są uczulaczami.
„Ludzie często myślą, że kiedy stają się uczuleni na jakąś rzecz, to musi to być coś nowego” – mówi dr Michael Stierstoffer, dermatolog praktykujący w rejonie Filadelfii. „Ale często jest to coś, na co byli wielokrotnie narażeni, a następnie w pewnym momencie układ odpornościowy po prostu postanawia stać się na to uczulony.”
Niektóre rodzaje alergii wywołują katar sienny i astmę, ponieważ układ odpornościowy wyrzuca histaminę i inne substancje chemiczne wywołujące stan zapalny do krwiobiegu w odpowiedzi na alergen. Alergia typu 1, jak wiadomo, może być śmiertelna, jeśli stan zapalny jest tak ciężki, że drogi oddechowe puchną do punktu zamknięcia (zwanego anafilaksją). Mniej ekstremalna alergia (Typ 4) występuje, gdy węzły chłonne wchłaniają alergen i oznaczają go jako podejrzany. Ciągła ekspozycja zapewnia układ odpornościowy o złej woli alergenu i w końcu kontakt z alergenem powoduje łuszczącą się wysypkę. Oba typy alergii mogą wykazywać ten opóźniony czas uczulenia, chociaż jest on bardziej powszechny w przypadku typu 4.
Stierstoffer mówi, że ze względu na częste założenie konsumentów, że naturalne równa się lepsze, więcej osób spotyka rumianek i lawendę niż w przeszłości, a zatem więcej osób reaguje na nie. „Im bardziej jesteś narażony na kontakt z alergenem, tym większa szansa, że układ odpornościowy twojego organizmu odbierze go jako coś, czego nie lubi i zareaguje na niego.”
Najlepszym tego przykładem jest badanie uczuleniowe przeprowadzone z produktem naturalnym w ciągu dziewięciu lat w Japonii. Naukowcy przeanalizowali ekspozycję 1483 pacjentów na olejek lawendowy w niskich dawkach. Badanie wykazało, że między 1990 a 1998 rokiem wskaźnik alergii wśród uczestników wzrósł z 1 procenta do 14 procent, z gwałtownym wzrostem w 1997 roku, kiedy aromaterapia stała się modna.
Od przełomu tysiącleci popularność lawendy tylko wzrosła. Lawenda jest obecna w 90 procentach produktów kosmetycznych sprzedawanych w Stanach Zjednoczonych. Można ją znaleźć w miejscach, w których można się jej spodziewać, takich jak detergenty i odświeżacze powietrza, ale jest również częstym składnikiem mniej intuicyjnych produktów, takich jak kleje, plastry i tusze. Każdy produkt zapachowy, czy to kosmetyczny, czy stacjonarny, najprawdopodobniej zawiera lawendę. A ze względu na udowodnione działanie nasenne, produkty przeznaczone dla dzieci – płyny do kąpieli, szampony, balsamy – zawierają lawendę w 70 procentach przypadków. To właśnie ta wszechobecność sprowokowała SCA do ostrzeżenia konsumentów o potencjalnej szkodliwości lawendy.
Nikt nie wie, dlaczego niektórzy ludzie stają się wrażliwi na cząsteczki linaloolu, a inni nie. Dokładny procent populacji dotkniętej tym problemem zależy od źródła: Niektóre badania donoszą, że 2 procent ludzi wyłamuje się w egzematycznej wysypce po kontakcie z lawendą, podczas gdy inni twierdzą, że jest to aż 7 procent. Dr Donald Belsito, dermatolog z Columbia Medical Center i członek dwóch różnych komisji, które badają bezpieczeństwo składników, twierdzi, że eksperymenty na myszach sugerują, że odpowiedzią mogą być ludzkie geny. „Prawdopodobnie wszyscy rodzimy się z alergiami, które możemy potencjalnie rozwinąć, a następnie tylko z odpowiednimi ekspozycjami w czasie, że te alergie stają się oczywiste,” mówi.
Wszystko, co ktoś stale wprowadza do swojego ciała, syntetyzowane lub naturalnie występujące, ma potencjał, aby kiedyś spowodować reakcję alergiczną. Nieco więcej niż połowa wszystkich linaloli produkowanych na świecie jest wytwarzana przez człowieka, ale niezależnie od źródła reakcja alergiczna jest taka sama.
Podrażnienie skóry związane z lawendą jest mniej ekstremalne niż to, którego Sara doświadczyła z kozim mlekiem, a Cindy Jones nie sądzi, że liczby są na tyle duże, aby uzasadnić etykietę, która mogłaby zepsuć reputację lawendy. „Myślę, że jedno z badań, które czytałam w tym pliku dotyczyło wprowadzenia utlenionego linalolu na ochotników i okazało się, że 1,8 procent z nich rozwinęło wrażliwość. Dla mnie wydaje się to mało”, mówi Jones.
Hodowcy lawendy martwią się, że ostrzeżenie na etykiecie produktów z lawendą wpłynie na sprzedaż, wywołując trend konsumencki bez lawendy. „Gdyby nie można było używać lawendy w kosmetykach, byłoby to bardzo poważne,” mówi Jones. (Albo, jak ujął to jeden z uczestników niedawnego dorocznego spotkania Stowarzyszenia Chemików Kosmetycznych: „Kiedy zaczynasz uchwalać przepisy, które oznaczają, że nie możesz już sprzedawać Chanel No. 5, zaczyna się robić nieprzyjemnie”). Przesadził – Chanel może nadal sprzedawać swoje kultowe perfumy, ale etykieta ostrzegawcza, którą będzie musiał nosić, może sprawić, że ludzie niechętnie będą się nimi spryskiwać.
Stierstoffer ostrzega, że gdy alergia już wystąpi, nie zniknie. „Więc ludzie muszą być wiecznie czujni, gdy już mają alergię. Muszą czytać etykiety.” Jeśli masz alergię na lawendę, zwraca uwagę na znaczenie kupowania produktów bezzapachowych („produkty bezzapachowe” mogą nadal zawierać linalool, aby zamaskować inne zapachy). I nawet jeśli unikasz alergenu przez długi czas, ponowna ekspozycja może doprowadzić do wybuchu choroby. „Układ odpornościowy ma bardzo dobrą pamięć” – mówi Stierstoffer.