To się dzieje cały czas.
Ktoś odwiedza Hongkong – zazwyczaj po raz pierwszy – i oświadcza, że się zakochał.
„To miejsce jest niesamowite… Przeprowadzę się tutaj!”
W tym momencie ich przyjaciele lub członkowie rodziny (którzy faktycznie mieszkają w Hongkongu) mogą nawet próbować ich od tego odwieść – bezskutecznie.
No cóż, nie poddajemy się. Ten artykuł ma być ostatnią linią obrony. Jeśli ty (lub ktoś, kogo znasz) poważnie rozważa przeprowadzkę do HKG, niech poniższe służy jako przypomnienie, dlaczego odwiedzanie Hongkongu i życie tutaj w pełnym wymiarze czasu to dwie bardzo różne gry w piłkę.
Zanim zaczniemy, powiedzmy sobie jasno jedną rzecz: Hongkong to niesamowite miasto. Na każdym rogu jest pyszne jedzenie (na każdy budżet i smak), setki kilometrów szlaków turystycznych, piaszczyste plaże, odległe wyspy w zasięgu ręki, absurdalnie wydajny transport publiczny, światowej klasy infrastruktura… a wszystko to połączone energią, która sprawia, że wszystko tętni życiem przez 20 godzin dziennie. Każdy, kto twierdzi, że jest podróżnikiem, jest winien to sobie, aby odwiedzić HK przynajmniej raz – nawet jeśli tylko po to, aby wziąć to wszystko w.
Ale nie popełniaj błędu zakładając, że euforia galavanting przez 3-4 dni przez Hongkong będzie magicznie kontynuowana, jeśli się tu przeprowadzisz. Nie przeprowadzaj się tutaj w oparciu o emocje, próbując jednocześnie racjonalizować po fakcie za pomocą odwołań do logiki, takich jak „och, będę oszczędzał o wiele więcej pieniędzy, ponieważ podatki są tak niskie!”. (Pro tip: prawdopodobnie nie będziesz.)
Teraz, na części zabawy.
Oto 10 doskonale uzasadnionych powodów, aby NIE przeprowadzać się do Hongkongu:
Wystarczy jedna przejażdżka MTR (metro w Hongkongu) w godzinach szczytu.
Po pierwszych 30 minutach przepychania się i manewrowania drogą przez tłumy zrzędliwych osób dojeżdżających do pracy, przekonasz się, że cały ten miejski „szum” i energia szybko tracą swój urok.
Po prostu, jest tu za dużo ludzi – a statystyki mówią same za siebie:
- Łączna liczba ludności: 7,43 mln (~7,100 osób na km kwadratowy)
- Ludność wyspy HK: 1,27 mln (~16 300 osób na km kwadratowy)
Pamiętajcie, że to tylko dane dotyczące populacji. Podczas tygodnia pracy, setki tysięcy ludzi będzie ich drogę do każdej głównej dzielnicy handlowej (MTR codzienne przejazdy: 4,815 mln). Wyobraź sobie, że przez godzinę każdego dnia jesteś upchany ramię w ramię w wąskim przedziale pociągu, nieustannie musząc przeciskać się, aby dostać się gdziekolwiek.
Nawet doskonały system transportu publicznego Hongkongu nie jest w stanie nadążyć za samą liczbą osób, które każdego dnia przejeżdżają przez miasto.
Ale czekaj, to nie wszystko. Porozmawiajmy o turystach:
- Roczni odwiedzający Hongkong: 58,47 mln (44,45 mln z samych Chin)
Nie będziesz tylko dzielić HK z mieszkańcami . Jako główny węzeł azjatycki – i popularne miejsce zakupów dla turystów z Chin kontynentalnych – Hongkong otrzymuje niesamowite ilości turystów każdego roku. Jeśli nie mieszkasz i/lub nie pracujesz w odległej części Nowych Terytoriów, po prostu nie ma ucieczki.
Miasto najwyraźniej nie zostało zaprojektowane dla tak wielu ludzi.
- Zanieczyszczenia to prawdziwy problem
- Czynsz zatrze Twój budżet
- Możesz w rzeczywistości zarabiać mniej pieniędzy
- Rodzicielstwo dzieci tutaj nie jest dla osób o słabym sercu
- Niezwykle wysokie temperatury i wilgotność przez połowę roku
- (rosnąca) bariera językowa
- Uciekająca kultura konsumpcjonizmu
- Zapomnij o równowadze między pracą a życiem prywatnym
- „China-fication”
Zanieczyszczenia to prawdziwy problem
Jakość powietrza to drażliwy temat w Hongkongu.
Z jednej strony, są tacy, którzy otwarcie zaprzeczają, że jest to problem („oh, to tylko mgła dzisiaj”). Inni utrzymują, że sprawy mają się coraz lepiej („to nic takiego, kilka lat temu było o wiele gorzej”).
Jednak wystarczy jedno spojrzenie na liczby, aby zrozumieć, dlaczego tego problemu po prostu nie można ignorować.Uwaga: istnieje wiele sposobów mierzenia jakości powietrza. Można spojrzeć w szczególności na poziomy PM2.5 lub PM10 (atmosferyczny pył zawieszony o średnicy mniejszej niż 2.5 lub 10 mikrometrów, odpowiednio). Alternatywnie, mamy miary i wskaźniki dla dopuszczalnych poziomów dwutlenku siarki (SO2), dwutlenku azotu (NO2) i ozonu w warstwie przyziemnej (O3). Gdy napotkasz jakiekolwiek stwierdzenia lub statystyki dotyczące jakości powietrza w HK (lub gdzie indziej), zachęcamy do przeprowadzenia własnych badań w celu zweryfikowania sytuacji.
Przegląd jakości powietrza z 2017 r. przeprowadzony przez Clean Air Network (link do pdf) ujawnił, że w wielu dzielnicach Hongkongu poziom zanieczyszczeń przekracza normy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przez >75% każdego dnia:
- Nadmierny poziom PM10: Causeway Bay, Tuen Mun, Mong Kok, Kwun Tong, Kwai Chung
- Nadmierne poziomy PM2.5: wszystkie stacje rejestrujące z wyjątkiem Tung Chung, Shatin, i Eastern District
- Nadmierne poziomy NO2: Causeway Bay, Mong Kok, Central
Raport posunął się tak daleko, że zidentyfikował „czarne punkty” zanieczyszczeń (szczególnie złe obszary): Tuen Mun, Kwai Chung, Causeway Bay, Mong Kok i Central.
Nie są to przypadkowe obszary przemysłowe w Hongkongu – wręcz przeciwnie, są to bardzo ruchliwe dzielnice z wieloma biurami i budynkami mieszkalnymi.
Możesz zwalić winę na co tylko chcesz (lub ich kombinację): nadmierne użycie pojazdów, drapacze chmur zatrzymujące cząsteczki, Chiny obok, itp. Problem jest jednak bardzo realny i każdy, kto przeprowadza się do HK z USA / Wielkiej Brytanii / Kanady / Australii / Europy Zachodniej natychmiast zauważy różnicę.
Więc jakie są potencjalne skutki zdrowotne?
American Heart Association podsumowało to najlepiej:
„Narażenie na PM <2.5 mikrometrów średnicy (PM(2.5) w ciągu kilku godzin do tygodni może powodować śmiertelność związaną z chorobą sercowo-naczyniową i zdarzenia bez ofiar śmiertelnych; dłuższe narażenie (np. kilka lat) zwiększa ryzyko śmiertelności z przyczyn sercowo-naczyniowych w jeszcze większym stopniu niż narażenie w ciągu kilku dni i skraca oczekiwaną długość życia w bardziej narażonych segmentach populacji o kilka miesięcy do kilku lat” – z Journal of the American Medical Association
Długotrwałe narażenie na cząstki zanieczyszczeń może prowadzić do:
- chorób serca i płuc
- twardnienia tętnic (od odkładania się blaszek miażdżycowych)
- zwiększonego ryzyka raka płuc
- wad wrodzonych u dzieci
- … i tak dalej.
Niesławne broszury turystyczne z czasów SARS miały rację: Hongkong może po prostu zaprzeć ci dech w piersiach.
Czynsz zatrze Twój budżet
Hongkoński rynek nieruchomości rutynowo trafia na pierwsze strony gazet na całym świecie – ceny sprzedaży są nieprzyzwoicie wysokie, a flipping jest powszechny. Dla zdecydowanej większości mieszkańców zakup nieruchomości jest całkowicie wykluczony.
Ale co z wynajmem mieszkania?
Cóż, ostatecznie wszystko zależy od twoich potrzeb i oczekiwań.
Właściwie możliwe jest życie w Hongkongu przy ograniczonym budżecie. Nie ma tam żadnych „niebezpiecznych” obszarów, więc z pewnością znajdziesz coś dla siebie, jeśli jesteś skłonny zaakceptować dłuższy dojazd do pracy. Jeśli jesteś młody, możesz być w porządku z dzieleniem mieszkania (np. flatshare).
Oto ile czynszu możesz oczekiwać za miesiąc (źródło: Numbeo):
- 1 Sypialnia w centrum miasta (HK Island): HK$18,246 ($2,360 USD)
- 1 Sypialnia poza centrum (zewnętrzne Kowloon / New Territories): HK$11,855 ($1,530 USD)
- 3 Sypialnie w centrum: HK$23,022 ($2,980 USD)
- 3 Sypialnie poza centrum: HK$36,923 (4,780 USD)
- Dodatkowe koszty mogą obejmować rządowe podatki od nieruchomości, opłatę skarbową, opłaty za zarządzanie budynkiem itp. (budżet na dodatkowe 15%, aby być bezpiecznym)
Nic dziwnego, że wielu młodych ludzi w Hongkongu mieszka z rodzicami, dopóki (a) nie zakwalifikują się do publicznych zniżek mieszkaniowych lub (b) nie wezmą ślubu.
Oczywiście, jeśli uda Ci się zdobyć wygodny pakiet dla ekspatów – być może nawet z dodatkiem mieszkaniowym – wtedy ceny czynszu mogą nie być wielkim problemem.
Możesz w rzeczywistości zarabiać mniej pieniędzy
Czy podatki są niższe? Tak.
Dopóki nie jesteś Amerykaninem*, natychmiast skorzystasz z relatywnie niskich stawek podatku dochodowego w Hongkongu. Chociaż istnieje wzór do obliczania podatków (uwzględniający odliczenia i ulgi), zasadniczo sprowadza się on do: zapłacisz maksymalnie 15% podatku od dochodu netto.
Ale czy faktycznie zarobisz więcej pieniędzy? Trudno powiedzieć.
Nawet przy tych wszystkich oszczędnościach podatkowych, będziesz musiał liczyć się z wyższymi kosztami życia w prawie każdym aspekcie:
- Koszty mieszkania (patrz wyżej)
- Życie nocne jest bardzo drogie (pomyśl o 10 USD za piwo lub 15-20 USD za koktajl)
- Będziesz kuszony, aby więcej jeść na mieście, a to szybko się sumuje
- Wszystkie te długie weekendowe „wycieczki” do azjatyckich miejsc
- Drogie loty podczas odwiedzania krewnych w domu
- Przerośnięte ceny importowanych artykułów spożywczych/produktów (wystarczy zapytać Francuzów w HK o ser)
- Opłaty za naukę dla dzieci (omówione poniżej)
- Wsparcie partnera pozostającego na utrzymaniu (dopóki nie znajdzie lokalnego pracodawcy, który zasponsoruje mu wizę pracowniczą)
- Koszty relokacji (jeśli nie pokrywa ich pracodawca)
- …. i tak dalej.
Nie popełnij błędu: to jest drogie miasto. A jeśli usiądziesz i policzysz, może się okazać, że pod koniec każdego miesiąca oszczędzasz mniej pieniędzy (w porównaniu z istniejącą konfiguracją).
*Amerykanie mogą ubiegać się o pierwsze 104 100 USD dochodu bez podatku, pod warunkiem, że są (a) legalnymi rezydentami innego kraju lub (b) spędzają 330 dni w roku poza USA.
Rodzicielstwo dzieci tutaj nie jest dla osób o słabym sercu
(Jeśli to nie dotyczy Ciebie, proszę pomiń dalej)
Jedną rzeczą jest przeprowadzka do Hongkongu, gdy jesteś singlem – bez żadnych większych obowiązków lub zobowiązań, możesz żyć jak chcesz (a opcja wyjazdu jest zawsze otwarta).
Relokacja rodziny – lub założenie nowej w Hongkongu – to jednak zupełnie inne doświadczenie. Tylko niektóre z potencjalnych problemów do rozważenia:
- Jeśli przeniesiesz swoje dzieci do Hongkongu, może im się to nie spodobać. Jeśli są wystarczająco młode, może to być w porządku (każdy jest bardziej plastyczny przed 12 rokiem życia lub tak). Jednak nastolatek może przeżyć poważny szok kulturowy i może mieć pretensje do całego doświadczenia
- Możliwe, że będzie znacznie mniej miejsca do życia / zabawy w porównaniu z tym, do czego przyzwyczaiły się wasze dzieci.
- Miejsca w szkołach w Hongkongu są bardzo konkurencyjne – dobre szkoły mają listy oczekujących i długie procesy aplikacyjne (spodziewaj się złożyć wniosek na cały rok przed immatrykulacją).
- Nawet jeśli uda Ci się dostać swoje dziecko do jednej ze szkół, bądź przygotowany na to, że będziesz musiał wydać małą fortunę na czesne. Oczekuj, że zapłacisz od 60 000 do 185 000 HK$ za roczne czesne (nie licząc podręczników, wycieczek szkolnych i innych opłat). Tak, przedszkole też.
- Po prostu życie w HK może być obciążeniem dla dzieci z astmą lub innymi chorobami układu oddechowego
Jeśli nie jesteś na fantazyjnym pakiecie rekompensaty dla ekspatów, życie w Hongkongu jest już wystarczająco trudne. Robienie tego z dziećmi jest jak granie na trybie hard.
Niezwykle wysokie temperatury i wilgotność przez połowę roku
Dam ci korzyść z wątpliwości.
Załóżmy, że możesz wytrzymać letnie upały. 35 stopni (95 w jednostkach Freedom) i jest Ci zupełnie dobrze – komfortowo nawet. „Brzmi świetnie, byłbym na plaży w każdy weekend”, mówisz.
Tylko po to, aby ustalić pewne oczekiwania (dane nie uwzględniają ostatnich wzrostów temperatury i fal upałów spowodowanych zmianami klimatu):
Ale co z sezonem tajfunów? I co ważniejsze, jak byś się czuł w 95% wilgotności od maja do września? Średnia wilgotność względna w Hongkongu wynosi aż 77%.
W połączeniu z upałem, wysoka wilgotność sprawi, że poczujesz się jak w saunie za każdym razem, gdy wyjdziesz na zewnątrz. Wystarczy 2 minuty na ulicy, a twoje ubrania zaczną przyklejać się do pleców. Będziesz się obficie pocić i zaczniesz szukać ucieczki – szukając schronienia w centrum handlowym, na stacji MTR lub nawet w najbliższym sklepie 7/11, aby zaznać kilku sekund wytchnienia. Będziesz miał ochotę wziąć prysznic… zaraz po wzięciu prysznica. To nie jest przyjemne uczucie.
Połącz to z natarczywym tłumem, wymagającym harmonogramem pracy, formalnym strojem biznesowym…
(rosnąca) bariera językowa
Mogę powiedzieć, co myślisz.
„Jeśli przeprowadzasz się do nowego kraju, dlaczego nie uczysz się języka? Dlaczego miejscowi mają się do Ciebie dostosować?”
Masz oczywiście całkowitą rację. Nauka mówienia w lokalnym języku jest krytycznym krokiem w kierunku integracji z każdym społeczeństwem.
Uzyskanie biegłości w kantońskim, jednakże, nie jest opcją dla każdego nowicjusza w HK. Niektórzy po prostu nie mają czasu, aby poświęcić się na zajęcia językowe po pracy. Inni mogą być tutaj tylko na 1-2 lata i mogą czuć, że nie będzie wystarczająco dużo czasu, aby osiągnąć coś innego niż podstawy. Nie wspominając o tym, że każdy dialekt języka chińskiego nie jest łatwy do nauczenia się.
Przez długi czas, nie było to problemem w Hong Kongu. Angielski jest językiem urzędowym (zgodnie z Ustawą Zasadniczą) i można było z łatwością poruszać się mówiąc tylko po angielsku.
W ostatnich latach jednak znajomość angielskiego wśród miejscowych spada (przynajmniej tak się wydaje wielu osobom na miejscu). Mandaryński jest coraz bardziej podkreślany – nie tylko w szkołach, ale także na wszelkich stanowiskach związanych z handlem detalicznym/hospitality (goście z Chin kontynentalnych są głównym źródłem przychodów ze sprzedaży detalicznej, mimo wszystko). Będziesz teraz rutynowo spotkać taksówkarzy, którzy mówią prawie do zera English.
Wszystko to przyczynia się do koncepcji „bańki ekspata” w Hongkongu – doświadczenie głównie spędzania czasu z innymi obcokrajowcami i życia w typowych dzielnicach ekspatów (np. Central, Mid-levels, Island West, Repulse Bay, Stanley, Discovery Bay).
Dla wielu, to frustrujące czuć się pominiętym w lokalnych sprawach, polityce, kulturze, itp. Podczas gdy Happy Hour w Wan Chai lub Lan Kwai Fong działa jako odwrócenie uwagi, nie jest to długoterminowe rozwiązanie. Wyjdź na drinka z ekspatami w Hongkongu, a zaczniesz słyszeć skargi – od bycia niezrozumianym w supermarkecie do trudności w porozumiewaniu się ze współpracownikami.
Uciekająca kultura konsumpcjonizmu
Co jest narodowym sportem Hongkongu? Zakupy.
Chociaż brzmi to niedorzecznie, w każdym dowcipie jest przynajmniej trochę prawdy. A w przypadku Hongkongu jest to ledwie przesada.
Ryzykując duże uogólnienie, w Hongkongu chodzi tylko o pieniądze. A dokładniej, jak zarobić ich więcej – aby móc je wydać na wymyślne rzeczy. Gdziekolwiek pójdziesz, reklamy na billboardach przypominają ci o tym, co powinieneś kupić.
I nie brakuje miejsc, w których możesz wydać swoje pieniądze. To miasto jest pełne centrów handlowych, luksusowych butików i domów towarowych. Wydaje się, że na każdym rogu znajduje się sklep z zegarkami (do niedawna w Hongkongu sprzedawano więcej luksusowych zegarków niż w całych Stanach Zjednoczonych).
W rzeczywistości można stwierdzić, że każda główna dzielnica Hongkongu jest określona przez jej najważniejszy budynek – główne centrum handlowe w danym obszarze. W Central, jest to IFC Mall. W Admiralicji, jest to Pacific Place. Causeway Bay ma Times Square, a Tsim Sha Tsui ma Harbour City. A kiedy upał i wilgotność osiągają krytyczny poziom, centra handlowe są naprawdę jedynymi miejscami, do których można się udać. Nie ma ucieczki.
Jeśli jesteś tylko w odwiedzinach, wszystkie te zakupy mogą być świetną zabawą. W przeciwieństwie do Zachodu, sklepy i centra handlowe w HK są zazwyczaj otwarte do późna – kupowanie trampek o 22:00 jest tutaj zupełnie normalną rzeczą do zrobienia. Jest tam z pewnością duży wybór marek projektantów, których nie dostaniesz w mniejszych miastach (0% podatku od sprzedaży nie szkodzi, albo).
Dla ekspatów, jednak doświadczenie może być zniechęcające. Styl życia „Gucci Gucci Louis Louis” może być przytłaczający – i wręcz przygnębiający, kiedy zdasz sobie sprawę, że wielu ubogich Hongkongu nadal mieszka w podupadłych „domach-klatkach” w budynkach przemysłowych.
Jak młodzież lubi mówić w tych dniach, to po prostu za dużo.
Zapomnij o równowadze między pracą a życiem prywatnym
„Pracuj ciężko, baw się ciężko” to bardzo popularne powiedzenie Hongkongu. Jednak nie do końca oddaje ono całą historię (tzn. część „graj” jest czasami zaniedbywana lub całkowicie pomijana).
Chociaż prawdopodobnie nie jest tak źle jak w Korei Południowej czy Japonii, kultura pracy w Hongkongu może być bardzo intensywna – szczególnie dla osób pracujących w branży finansowej. Wiele osób zostaje w biurze po kolacji (lub po północy). Praca przez pół dnia w soboty jest również bardzo powszechna.
Oczywiście, wszystko zależy od branży. I od twojego menedżera. I od kultury firmy. I tak dalej.
W każdym razie, przeprowadzka do Hongkongu może być jak cofnięcie się w czasie, jeśli chodzi o warunki pracy. Ludzie nadal dbają o to, kiedy przychodzisz (9:00 rano vs. 9:10 rano), kiedy wychodzisz, czy wychodzisz przed wyjściem szefa, czy robisz zbyt długie przerwy na lunch itp. A kiedy w końcu wychodzisz z biura po tym wszystkim, często jedyną energią, jaka ci pozostaje, jest szybka kolacja – i kilka drinków przed snem.
„China-fication”
Nie sądziłeś chyba, że to pominiemy?
Wielu naiwnych emigrantów przenosi się do Hongkongu, myśląc, że dostaną zarówno Wschód, jak i Zachód: miejsce w pierwszym rzędzie do chińskiego wzrostu gospodarczego i wzrostu Azji (wszystko przy jednoczesnym korzystaniu z wygód byłej kolonii brytyjskiej). Zamiast tego znaleźli się w mieście, które nie do końca określiło swoją rolę w nadchodzącym stuleciu – i w którym mieszkańcy są bardzo podzieleni w kwestii Chin.
Chiny kontynentalne, oczywiście, nie mogą być ignorowane. Od czasu przekazania w 1997 r. los Hongkongu jest ostatecznie w ich rękach. Są dosłownie tuż obok i z każdym rokiem wywierają coraz większy wpływ na politykę, społeczeństwo, edukację i przemysł Hongkongu. Bez względu na wszystko, Pekin zawsze ma ostatnie słowo.
Bez zagłębiania się w szczegóły (zachęcamy do sięgnięcia po książkę na ten temat, aby lepiej zrozumieć), zwiększony wpływ Chin na społeczeństwo Hongkongu zaniepokoił wielu mieszkańców. Obawiają się oni, że wymuszona integracja Hongkongu z gospodarką delty Rzeki Perłowej doprowadzi do erozji lokalnej kultury, tradycji, a nawet języka. Innymi słowy, rośnie przekonanie, że Hongkong zacznie coraz bardziej przypominać typowe miasto z Chin kontynentalnych.
Wielu emigrantów doszło do podobnego wniosku. Jeśli Hongkong ma być „tylko kolejnym chińskim miastem”, to dlaczego po prostu nie pójść na całość i nie przenieść się do Szanghaju, Pekinu lub Shenzhen?